30 października 2020

Wczoraj obchodzono dzień, który ma zwiększyć świadomość w kwestii udaru mózgu. Chyba słusznie, bo nawet nazywany jest błędnie wylewem! Co roku ulega mu około 70 tysięcy osób, najczęściej po 65 roku życia, choć coraz częściej słyszy się o młodych, wiodących zdrowy tryb życia osobach, które też go przeszły. Ważne, by pacjent w trakcie udaru trafił jak najszybciej pod opiekę neurologa. Im szybciej to nastąpi, tym mniejsze będą skutki uboczne, czasem udaje się je wyeliminować zupełnie! Niedotlenione komórki po 4 minutach zaczynają obumierać, a udzielenie pomocy w ciągu pierwszych 3 godzin daje duże szanse na odzyskanie pełnej sprawności. Dlatego warto umieć rozpoznać symptomy udaru, by jak najszybciej wezwać pomoc medyczną, jeśli będziemy świadkiem podobnego zdarzenia.

Udar może mieć dwie formy, pierwsza to krwotoczna, występująca w 20% przypadków. Jak sama nazwa wskazuje, krew zalewa obszary mózgu, zakłócając jego pracę. Najczęstszą przyczyną krwotoku śródmózgowego jest źle leczone, na przestrzeni lat, nadciśnienie tętnicze. W wyniku tego powstają mikrotętniaki, czyli nieprawidłowo poszerzone małe tętnice, które powodują krwawienie śródmózgowe. Krwotoki podpajęczynówkowe (uszkodzeniu ulega naczynie na powierzchni mózgu, krew gromadzi się w przestrzeni między nim a oponą pajęczą) występują zwykle wskutek pęknięcia wadliwego anatomicznie większego tętniaka lub naczyniaka. Druga postać udaru, niedokrwienna, występuje znacznie częściej, bo w 80% mamy do czynienia właśnie z nią. Przepływ krwi do mózgu zostaje zahamowany a mózg, pozbawiony tlenu, zaczyna tracić swe funkcje. Zablokowanie przepływu krwi powoduje zazwyczaj skrzep powstały w sercu, na przykład podczas migotania jego przedsionków, który uwolniony wędruje wraz z krwią i może dotrzeć do naczyń mózgowych. Możliwe jest samoistne udrożnienie tętnicy, wówczas mówi się przemijającym niedokrwieniu mózgu.

 

Niezależnie od przyczyn i postaci, każdy udar jest realnym zagrożeniem życia, a symptomami, że organizm właśnie go przechodzi mogą być:

  • Osłabienie i wiotczenie mięśni twarzy – np. kącik ust, czy opadająca powieka po jednej stronie.
  • Osłabienie i niedowład rąk i nóg, czasem drętwienie całej połowy ciała lub wybranego obszaru.
  • Podwójne widzenie lub ograniczenie pola widzenia. Możliwa jest utrata wzroku w jednym oku.
  • Problemy w mówieniu ze względu na wiotkość mięśni gardła i języka. Z tego samego powodu chory ma problem z przełykaniem.
  • Pojawić się mogą zburzenia równowagi i problemy z koordynacją ruchów.
  • Krwotok podpajęczynówkowy objawia się nagłym, ostrym bólem głowy.
  • Zaburzenia przytomności lub jej całkowita utrata. Chory może być senny, trudno nawiązać z nim kontakt.

 

Kiedy chory trafia do szpitala, lekarz zleca mnóstwo badań, od morfologii i czasu krzepliwości po rezonans lub tomograf, by ustalić obszar, na jakim wystąpił udar. Najważniejsze jest badanie neurologiczne, które pozwala na skali ocenić stopień uszkodzenia siły mięśni, mowy, zdolności ruchowych i czucia. Czasem dodatkowo wykonuje się badanie dopplerowskie, by sprawdzić drożność naczyń krwionośnych. Co roku umiera z powodu udaru aż 30 tysięcy osób, niestety jedna na cztery umiera już przy pierwszym wystąpieniu. Zminimalizujmy więc ryzyko, dbając o niskotłuszczową dietę, unikając palenia, utrzymując prawidłową wagę i nie bagatelizując nadciśnienia.